Pierwszy dzien za granica (wlasciwie juz za trzema, bo jechalismy przez Czechy i Austrie). Do samego miasta dojechalismy mocno wymeczeni (taki dystans daje sie we znaki), wiec po jedzeniu byl tylko niezbyt dlugi spacer po miescie. No i trzeba bylo sie wyspac przed zaczeciem juz wakacji wlasciwych ;)